Wróć do tekstu z możliwością komentowania.
Najnowszy i nagorętszy gadżet Google wymaga krótkiego wstępu. Od publicznej prezentacji w kwietniu 2012, niewielki, montowany na głowie komputer z Androidem wzbudzał kontrowersje i inspirował analizy socjologiczne. Obecnie jest dostępny w wersji beta, ograniczonej do ograniczonej grupy wybitnych przedstawicieli społeczności technologicznej oraz wybranych "Glass Explorers". Jako członkowie tego programu, jesteśmy zachwyceni mogąc eksplorować Google Glass.
Wychowani na bogatej diecie dystopijnej fikcji technologicznej, byliśmy jednocześnie zaintrygowani i pełni niepokoju, jeśli chodzi o Glass, i zdecydowaliśmy się rozłożyć nasz egzemplarz, by pokazać wam dokładny wygląd wnętrzności urządzenia.
Gargulce reprezentują wstydliwą stronę Centralnej Korporacji Wywiadowczej. Nie korzystają z laptopów, lecz noszą komputery na całym ciele, podzielone na oddzielne moduły wiszące w pasie, na plecach i na głowie. Spełniają funkcję ludzkich urządzeń inwigilujących, odnotowując wszystko, co się wokół nich dzieje. Nie ma na świecie człowieka wyglądającego głupiej niż gargulec. Jego sprzęt jest współczesnym odpowiednikiem telefonu komórkowego i kalkulatora wiszącego w pochewce przy pasku, oznajmiającego całemu światu, że oto ma do czynienia z osobnikiem poniżej wszelkich standardów.
—Zamieć, Neal Stephenson, tłum. Jędrzej Polak
W świetle ostatnich wydarzeń związanych z PRISM, jeszcze ważniejsze niż zwykle jest bycie świadomym wpływu technologii, której używamy, na prywatność. Glass to uwydatnia. Żyjemy w czasach, kiedy coraz więcej osiągnięć technologiczych jest zamkniętych dla osób, które ich używają - nie mogą ich zrozumieć, naprawić lub wykorzystać w innych celach, nie można też z nimi robić innych rzeczy zwykle wiążących się z pojęciem "posiadania"
The Electronic Frontier Foundation walczy o nasze prawa w sieci - zarówno jeśli chodzi o prywatność, jak również o prawo właścicieli do rozłożenia swojego sprzętu na kawałki, i sugerujemy wsparcie jej kwotą $10 z przeznaczeniem na jeden lub oba z tych celów.
Kiedy członek programu Glass Explorer jest zaproszony do zakupu produktu, musi się umówić na osobiste spotkanie w jednym z "Glass Studios" w Mountain View, Los Angeles lub Nowym Jorku. Podczas spotkania, pracownik Google przechodzi z nim przez procedurę konfigurowania oraz pokazuje działanie Glass.
Na nasze niedzielne spotkanie w kampusie Google w Mountain View przyszliśmy nieco wcześniej, i natknęliśmy się już na sporej wielkości grupę ludzi szwędających się po trawniku przez budynkiem Google Glass. Większość z nich już miała na sobie okulary Google, przez co wyglądało to jak coś pomiędzy przyjęciem w ogrodzie a flash mobem z aparatami.
W środku, w przestrzeni opisanej "Garaż", znajdował się zastawiony stołami, taboretami i lustrami tymczasowy salon wystawowy, gdzie pracownicy przedstawiali Glass Exploratorom funkcje ich nowych nagłownych komputerów.
Przyjazny człowiek przy drzwiach zaprowadził nas do środka Glass Studia, zaoferował napoje i zaprezentował możliwe wersje kolorystyczne, w tym ciemnoszary, mandarynkowy, łupkowy, bawełniany i niebiański.
Następnie przez 45 minut uczono nas podstaw obsługi interfejsu Glass - w tym czasie skonfigurowaliśmy urządzenie, sparowaliśmy z telefonem i podłączyliśmy do konta Google. Pokazano nam też, jak sparować się później z innym telefonem, poprzez powrót do ustawień fabrycznych w panelu "ustawienia".
Okulary przychodzą w atrakcyjnym, prostym do otwarcia pudełku. Wśród załączonych akcesoriów były:
Jakość wykonania jest taka, jakiej oczekuje się od urządzenia kosztującego tyle, co wysokiej klasy laptop. Wszystko precyzyjnie do siebie pasuje, a w dotyku jest mocne i dobrze wykończone.
Nasz przewodnik dał nam również dostęp do Mirror API, platformy, na której budowane są aplikacje typu "Glassware".
Z niecierpliwością przynieśliśmy Glass do laboratorium, by rozpocząć sekcję. Spekulowaliśmy, co jeśli cała obudowa jest zaklejona klejem epoksydowym, który wymagałby jakiegoś rozpuszczalnika do usunięcia? W której części są baterie? Jak hakowalne jest to urządzenie? Gdzie są czujniki? Czy są jakieś dodatkowe udogodnienia sprzętowe, które zostaną odblokowane przez aktualizacje oprogramowania? I przede wszystkim - od którego miejsca zacząć otwieranie?
Bez pomysłu, co się stanie dalej, rozpoczęliśmy od usunięcia tytanowej ramki od bazy, która spina wszystko w całość.
Uwaga: Duża część przedstawionego dalej procesu rozmontowywania wymagała pewnej precyzji i zręczności w demontażu. Mimo to, jeśli jesteś uważny i masz wprawę w rozmontowywaniu produktów konsumenckich, przy rozkładaniu Glass raczej nie ma większego ryzyka nieodracalnego zniszczenia jego elementów. Jako dowód możemy powiedzieć, że byliśmy w stanie złożyć Glass ponownie, i wciąż działaly idealnie - choć już nie wyglądały tak dobrze.
Pierwszym punktem blokującym wejście do Glass jest pojedyncza śruba torx T5. Łączy ona "bazę" z tytanową ramką, i prawdopodobnie jest zaprojektowana tak, by użytkownik mógł ją wykręcać. Odłączyliśmy ramkę od okularów i odłożyliśmy ją. Usunięcie śruby umożliwiło nam też przeczytanie numeru seryjnego urządzenia, schowanego naprzeciw czarnej powierzchni z tyłu ramki.
Oficjalnie Google Glass nie jest kompatybilne z okularami korekcyjnymi, choć w planie jest wsparcie dla nich. Jednakże, w ramach eksperymentu, spróbowaliśmy po prostu połączyć "bazę" Glass ze zwykłymi okularami.
Choć urządzenie działało, doświadczenie było nienajlepsze, ponieważ czujnik bliskości nie działał za dobrze kiedy był blisko soczewek.
Najpierw podważyliśmy plastikową obudowę otaczającą wyświetlacz, zaraz obok głównego pryzmatu.
Odsłoniliśmy w ten sposób czujnik zbliżenowy oraz coś, co wygląda jak czujnik światła.
W tym momencie nie widzieliśmy potrzeby w usuwaniu kolejnych warstw plastiku. Ostrożnie manipulowaliśmy śribokrętami, ale w końcu znaleźliśmy wewnęrzną śrubkę, która była trudna do usunięcia bez uszkodzenia. Po zastosowaniu siły i dźwigni, i po niewielkich nacięciach dookoła tej śruby, odciągnęliśmy zewnętrzną warstwę. Następnie usunęliśmy już dostępną wewnętrzną śrubkę.
Usunięcie obudowy odsłoniło kilka części, w tym osobny moduł dotykowy po prawej. Kiedy użytkownik okularów wygląda, jakby stukał się w głowę, dotyka tego czujnika. Panel jest robionym specjalnie w tym celu modułem wykonanym przez Synaptics, i jest obsługiwany prezz kontroler Synaptics T1320A.
Odsłoniliśmy płytę główną. Strona skierowa do wewnątrz zawiera moduł radiowy, jakieś niewielkie złącza i wsparcie dla IC, a także informację, że jest to "Produkt GOOGLE [X]".
Płyta była przymocowana do radiatora dużą ilością pasty. Po jej usunięciu, odsłoniliśmy procesor sterujący Glass: TI OMAP4430, moduł flash 16GB produkcji SanDiska oraz chip pamięci Elpida. Wysunięta PCB i kabel RF, połączone jakimiś metalowymi łącznikami oraz wtykiem MMCX (?) prowadziły od płyty głównej do podsawki za uchem.
Na płycie można znaleźć napis >9K! To już ponad 9000!
Aby waga urządzenia była rozłożona równo, baterie Glass są zamontowane w zakrzywionej części za uchem noszącego. Rozmontowaliśmy tę część, ponownie używając siły by rozerwać plastik.
Jednokomorowa bateria LiPol jest zamontowana na końcu elastycznej PCB i jest oznaczona jako bateria o pojemności 2.1Wh (mniej więcej 570 mAh). Użytkownik jej nie wymieni. Żadną miarą.
Tuż przed baterią jest głośnik kostny, który prawdopodobnie działa również jako przełączynk dotykowy.
Kolejne elastyczne PCB, bardziej skomplikowane, łączy płytę główną z konstrukcją zawierającą wyświetlacz, kamerę oraz dodatkowe czujniki. Otacza i przechodzi przez ramę zawierającą te elementy. Delikatnie odłączyliśmy je i wyciągnęliśmy.
PCB zawiera, między innymi, bezwładnościowy czujnik InvenSense MPU-9150.
Wyświetlacz Google Glass jest bardzo mały. Jest przymocowany do wewnętrznej strony wewnętrznej oprawy delikatnym klejem naokoło krawędzi płytki wyświetlacza. Zeskrobaliśmy klej zgłębnikiem dentystycznym i usunęliśmy płytkę.
Dla pokazania wielkości, wyświetlacz został sfotografowany na tle 25 centówki. Z natywną rozdzielczością 640x360, piksele są mniej więcej 1/8 fizycznej szerokości pikseli na wyświetlaczu Retina iPhona 5.
Glass wykorzystuje zakrzywienie strumienia światła, a system wyświetlania składa się z niewielkiej liczby elementów optycznych. W efekcie wyświetlany obraz wydaje się pływać kilka stóp od twojej twarzy, w prawym górnym rogu pola widzenia. Steve Mann wyjaśnia kwestie optyczne ze szczegółami oraz opisuje kilka dodatkowych wyzwań.
Na ostatnim zdjęciu można zobaczyć zakrzywienie optyczne po zdjęciu wyświetlacza
Kamera w Google Glass wygląda jak typowa kamera o rozmiarach takich, jak aparaty w telefonach. Nie jest ustawiona zbieżnie z okiem osoby noszącej urządzenie. Wygląda na to, że kamera i wyświetlacz komunikują się z CPU niezależnie i nie ma bezpośredniego połączenia między nimi.
Zrobiliśmy kilka przykładowych zdjęć wykorzystując Glass
Szczególne podziękowania dla Sparkfun za pokrycie kosztów opisanej wyżej sekcji oraz wspieranie szerzenia wiedzy o elektronice.
Wróć do tekstu z możliwością komentowania.